Mój tata jest alkoholikiem? Moi rodzice nie są razem . Ja mieszkam w Polsce razem z mamą, a mój tata mieszka i pracuje w Niemczech . On czasem przyjeżdża do mnie, a ja przyjeżdżam tam w każde wakacje i zawsze na 3-4 tygodnie . Teraz w wakacje przyjechałam jednak na dłużej, bo na 1,5 miesiąca .

Anna Pałys (400m, AZS AWF Wrocław) w wieku 27 lat zadebiutuje na lekkoatletycznych mistrzostwach świata. Od dwóch lat prowadzi kawiarnię w centrum piłkarskim Ślęzy na Kłokoczycach. Teraz musi się jednak pakować do Eugene. Impreza w USA odbędzie się w dniach 15-24 się Pani już jednym z „Aniołków Matusińskiego”?Z jednej strony bardzo dobrze znamy się z dziewczynami. To nie jest więc tak, że źle się czuję w ich towarzystwie. Nie mam jednak złudzeń i znam swoje miejsce w szeregu. Jeśli będzie taka potrzeba, to pomogę. Psychicznie i fizycznie jestem na to gotowa. Stanowimy jedną drużynę. Nigdy nie dały mi odczuć, że one są zdążyła się już Pani spakować? (rozmawiamy we wtorek do południa – przyp. JG)Tak, ale byłam bardzo zaskoczona powołaniem, bo moje przygotowania w tym sezonie wyglądały zupełnie inaczej niż dotychczas. Normalnie okres przygotowawczy zaczyna się w październiku. Ja jednak w tamtym roku zakończyłam karierę. Po namowach bliskich i chłopaka postanowiłam wrócić do treningów. Tata zapytał: „We Wrocławiu budują halą lekkoatletyczną, a Ty w niej nie pobiegniesz? To bo co było się tyle starać?!”. Wznowiłam zajęcia w lutym, więc tego czasu było mniej. Nie nakładałam sobie żadnej presji. Okazało się jednak, że to był dobry sposób. Sukces tkwił w głowie. Przez te wszystkie lata próbowałam się dostać na imprezę międzynarodową, a stało się to w najmniej oczekiwanym momencie. Bardzo się z tego cieszę i mam nadzieję, że będę miała możliwość Pani kontakt z trenerem Aleksandrem Matusińskim? Rozmawiała wcześniej o tym powołaniu?Do tej pory zazwyczaj było tak, że na imprezy międzynarodowe jechała pierwsza szóstka lub siódemka z mistrzostw Polski. Tym razem wyszło inaczej. W Suwałkach (na mistrzostwach Polski - przyp. JG) bieg eliminacyjny miałyśmy tego samego dnia co finał. W sezonie najlepszy czas z tych „rezerwowych” miała Izabela Smolińska, która na Mazurach biegała przez płotki. Trener Matusiński postanowił jednak zrobić dogrywkę na zawodach w Gliwicach. Dlatego właśnie - tak mi się przynajmniej wydaje - że na mistrzostwach jednego dnia były dwa biegi. Kto wygrywa - ten mistrzostwach Polski była Pani ósma w finale, ale tam - w Gliwicach - pobiegła Pani najszybciej z koleżanek, poprawiając rekord życiowy ( po sześciu latach rekord życiowy ustanowiłam poprzednio w 2016 roku na mistrzostwach Polski w Bydgoszczy. Miałam wtedy 21 lat. Ten wynik na ten wiek to było ŁAŁ! Dziewczyny wtedy nie zbliżały się do granicy 50 sekund. Wówczas zadecydowała dyspozycja dnia. Potem biegałam ponad 53 sekund. Nie ustabilizowałam formy. Przeszkadzała mi też kontuzja, a dokładnie nerw kulszowy. Diagnozy właściwie nie ma nadal. To było na tyle uciążliwe, że zdarzyło mi się nawet na zawodach pobiec ponad 56 sekund. Generalnie na treningach wyglądało wszystko dobrze, ale nie mogłam tego pokazać. Im mocniej chciałam, tym mniej było w głowie?Chyba tak. Teraz presja była mniejsza. Biegałam dla siebie, dla przyjemności. Starty nie wywoływały stresu ani negatywnych emocji. Chciałam startować na tyle, na ile byłam przygotowana. Wychodzi więc na to, że to faktycznie kwestia głowy, bo przecież nie jedździłam na zgrupowania i obozy, trenowałam raz dziennie i to w bardzo ograniczonym czasie. Kiedyś mentalnie nie byłam aż tak mocna. Teraz się ustabilizowałam. Wszystko zadziałało na plus. Jestem też bardziej świadoma tego na treningi ma Pani mniej, bo musi Pani Po skończeniu studiów skończyły się stypendia, więc musiałam znaleźć jakiś sposób na siebie. Dziś prowadzę indywidualne treningi przygotowania motorycznego. Jestem po prostu trenerem personalnym. Na czas wyjazdu na mistrzostwa świata w Eugene musiałam wszystkie zajęcia odwołać, ale podopieczni przyjęli to ze zrozumieniem (uśmiech).No i prowadzi Pani kawiarnię "Ślęzanka" w Centrum Piłkarskim Ślęza Wrocław Kłokoczyce. Ciasta są tam rewelacyjne! Wiem - próbowałem.(śmiech) Dziękuję. Piecze je moja mama. Ludzie podobni przyjeżdżają na nie z całego Wrocławia. Mój tata od lat jest związany z piłką nożną (Paweł Pałys jest prezesem spółki KS Ślęza Wrocław sp. z która zarządza centrum na Kłokoczycach). Dwa lata temu pojawił się pomysł, żebym otworzyła kawiarnię. Obroniłam pracę magisterską, sponsorów nie było, więc musiałam iść do pracy i sama zarobić Pani chłopak też jest sportowcem?Tak. W poprzednim sezonie był piłkarzem Ślęzy, a teraz przeszedł do rezerw Śląska... (Robert Pisarczuk - przyp. znacie się z Natalią Kaczmarek. Widzi ją Pani na treningach. W czym tkwi jej fenomen?Śmiejemy się między sobą i sami ją pytamy, co ona zrobiła, że biega tak szybko. Myślę, że jej forma to składowa wielu małych elementów, które budują całość. Zna doskonale swój organizm, wie, kiedy powiedzieć dość. Wzmocniła mocno ciało, a to przełożyło się na wynik. Natalia jest dużym talentem, który jest dobrze prowadzony. Dlatego idzie wciąż w górę. Przełamanie przez nią bariery 50 sekund to kwestia czasu, dyspozycji dnia, dobrego samopoczucie i fajnych warunków. Najważniejsze, że ustabilizowała formę. Indywidualne medale są w jej zasięgu, nawet na mistrzostwach świata, bo na dziś różnice w światowych tabelach są 2022 - to one pobiegną w sztafetachNa mistrzostwa świata do Eugene Aleksander Matusiński zabrał siedem zawodniczek. Natalia Kaczmarek, Anna Kiełbasińska i Justyna Święty-Ersetic pobiegną zarówno w sztafetach, jak i w rywalizacji indywidualnej. Iga Baumgart-Witan, Kinga Gacka, Małgorzata Hołub-Kowalik i Anna Pałys zgłoszone są tylko do biegu rozstawnego. Z tej czwórki indywidualne minimum miała jeszcze Baumgart-Witan, ale każdy kraj w danej konkurencji może wystawić maksymalnie trzy zawodniczki. Każda z siódemki może teoretycznie pobiec zarówno w sztafecie żeńskiej jak i mieszanej podprowadzające Betardu Sparty Wrocław [ZDJĘCIA]Ojcowie ze Śląska - tak wyglądają ich dzieci [ZDJĘCIA]Iga Świątek jakiej nie znacie. Co robi, gdy nie gra w tenisa? [ZDJĘCIA, FILMY]Mistrzowie 2012 ze Śląska dziś i 10 lat temu [INTERAKTYWNE ZDJĘCIA]Iga Świątek prywatnie. Kocha koty, cappuccino i klasycznego rocka! [zdjęcia]Wyjątkowy pałac Kamila Stocha. Skoczek ma przepiękną góralską rezydencję [zdjęcia]Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Mój Tato na autach zna się znakomicie, bo motoryzacja to jest jego życie. Ja, tak jak mój Tato, przyznam w tajemnicy, będę królem szosy, mistrzem kierownicy. Mój Tato z zacięciem, niczym Magda Gessler, robi dania wege i potrawy mięsne. Masterchefem mógłby zostać bez wątpienia, lecz on woli ze mną brać się do pichcenia. – Igrzyska olimpijskie są najważniejsze, natomiast po drodze są jeszcze mistrzostwa świata i wiele innych zawodów, jak mistrzostwa Europy, czy Diamentowa Liga. To są też bardzo fajne chwile i osiąganie na nich sukcesów daje wiele radości – mówi polski kulomiot Konrad Bukowiecki przed startem w mistrzostwach świata. Zmagania najlepszych lekkoatletów w mistrzostwach globu rozpoczną się w piątek w amerykańskim miasto dla kulomiota InPost Team wyjątkowe, bo osiem lat temu wywalczył tam swój pierwszy wielki sukces – mistrzostwo świata juniorów. Choć w dorobku ma medale, również złote, mistrzostw Europy seniorów, to jednak na medal seniorskich mistrzostw świata wciąż czeka.– Motywacji mi nie brakuje, bo wiem, że jeszcze dużo przede mną, choć przecież trenuję już wiele lat. Wiem, że jest dużo dopoprawienia, więc sam fakt, że nie osiągnąłem jeszcze tego co chcę, jest dla mnie dużą motywacją. Oczywiście, mój tata, który jest moim trenerem, czy moja dziewczyna, która przecież jest utytułowanym sportowcem, również mnie motywują. Napędzamy siebie nawzajem w sporcie – opowiada światowych zawodów w pchnięciu kulą w ostatnich latach poszedł bardzo do przodu, a rywalizacja jest bardzo zacięta. Mimo tego Bukowiecki stawia sobie bardzo wysokie zadania. – Celem każdego sportowca, który uprawia dyscyplinę olimpijską są właśnie igrzyska olimpijskie. Ja również marzę o olimpijskim medalu, ale mam świadomość, jak trudno jest go zdobyć, szczególnie w pchnięciu kulą, gdzie obecny poziom jest naprawdę kosmiczny. Nie zatrzymuję się, wiem, gdzie są moje rezerwy, wiem, że mam dopiero 25 lat, więc przede mną jeszcze parę ładnych lat w tym sporcie – przystąpią do rywalizacji już na samym początku mistrzostw – kwalifikacje odbędą się w piątek, a finał zaplanowano w nocy z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego. Kto jest faworytem?– Ja wiem, co to znaczy startować u siebie i mieć swoją publiczność. Jest kilku bardzo mocnych zawodników, w tym aż czterech Amerykanów, bo tytułu broni Joe Kovacs, który w związku z tym ma dziką kartę amerykańską. Do tego jest Nowozelandczyk Tom Walsh, jest Brazylijczyk Darian Romani i cała masa innych bardzo mocnych zawodników. Fajne jest to, że oni, mimo tego, że są tak bardzo mocni, to nie są niepokonani. Będę walczył – zapowiada zawodnik InPost podkreśla, że na przestrzeni lat zmieniło się jego myślenie, dzięki czemu lepiej radzi sobie z ważnymi startami. – Wiadomo, że w sporcie jest wiele bardzo trudnych chwil, gdy trzeba sobie poradzić z porażkami i z tym, że po prostu nam się nie chce. Trzeba robić swoje i trzeba być cierpliwym, z czym ja mam często problem. Po prostu trzeba wykonać ciężką pracę i czekać na efekty. W swoim życiu doświadczyłem wielu bardzo trudnych momentów i wydaje mi się, że to mnie zmieniło, zarówno jako zawodnika, jak i w ogóle człowieka. Dziś nie przejmuję się choćby nieprzychylnymi opiniami, czy wręcz hejtem, a kiedyś bywało inaczej – świata w amerykańskim mieście Eugene odbędą się w dniach 15-24 lipca. Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera Mój tata jest olbrzymem. "Bo musicie wiedzieć, że ja mam strasznie fajnego tatę!" - tak 9-letni Misiek rozpoczyna swoją opowieść. Poznamy w niej perypetie rodziny chłopca, a przede wszystkim jego męskiej części. Bo "Mój tata jest olbrzymem" opowiada głównie o mężczyznach. Tych młodszych i tych nieco starszych.
Wzruszające sceny na mistrzostwach świata. Spiker nie wytrzymał emocji "To mój dzieciak!" Data utworzenia: 21 lipca 2022, 14:38. Do niezwykłych scen doszło podczas finału biegu na 1500 metrów mężczyzn na mistrzostwach świata w Eugene. Spiker Geoff Wightman komentował zwycięstwo swojego syna Jake'a i nie mógł powstrzymać łez wzruszenia. "To mój dzieciak!" - zaczął krzyczeć z trybun. Wzruszające sceny na mistrzostwach świata. Foto: Jewel SAMAD / AFP/Twitter / - Mistrzostwa świata w lekkiej atletyce, które rozgrywają się w amerykańskim Eugene, przyniosły kolejną piękną historię, która będzie przypominana latami przy kolejnych imprezach mistrzowskich. Brytyjczyk Jake Wightman, który w tym roku miał drugi wynik na świecie w biegu na 1500 metrów, na ostatnich metrach pokonał mistrza olimpijskiego z Tokio, Jakoba Ingebrigtsena. Norweg rozgrywał finałowy bieg mocno taktycznie do ostatniego okrążenia. Ingebrigtsen ruszył z mocnym długim finiszem, ale tuż przed ostatnim wirażem wyprzedził go Jake Wightman, który na początek wyszedł na prowadzenie, a później jeszcze odparł kontratak Norwega i mógł się cieszyć z tytułu mistrza świata. Dramatyczne chwile na MŚ! Biegaczka zwieziona z toru na wózku inwalidzkim! [ZDJĘCIA] W tym momencie na stadionie spiker zakrzyknął: "To jest mój dzieciak!". To ojciec zawodnika, Geoff Wightman, który w przeszłości był jednym z czołowych biegaczy na świecie, a obecnie World Athletics regularnie zaprasza go na największe imprezy w roli stadionowego spikera. Zobacz także Wightman próbował opanować emocje, ale ostatecznie dał im się ponieść. Nagranie z jego komentarzem i reakcją na zwycięstwo swojego syna błyskawicznie obiegło internet. Podczas ceremonii medalowej nie potrafił ukryć łez wzruszenia i musiał wziąć głęboki oddech. Kiedy Jake miał już zawieszony medal, podbiegł do niego w mix zonie i serdecznie go wyściskał. Co ciekawe Wightman senior jest jednocześnie trenerem swojego syna, więc złoto w Eugene, to także jego sukces. Adrianna Sułek hitem internetu. Polka porównana do... Jacka Sparrowa Dopiero teraz przyznał się, że komentuje syna Od lat Wightman senior komentuje biegi z udziałem swojego syna, ale jak podaje agencja Reuters, dopiero teraz przyznał się do powiązań rodzinnych. Brytyjskie media przekazały, że tuż po tym, jak wyściskał syna, spiker wrócił na swoje stanowisko i skomentował ostatnią kolejkę w rzucie dyskiem mężczyzn. – Skomentował dużo moich złych biegów, więc myślę, że teraz prawdopodobnie musi to uczcić. To całkiem fajne, gdy twój tata jest spikerem podczas twoich biegów – powiedział nowy mistrz świata w biegu na 1500 metrów. Kuriozalny skandal na MŚ! Ukradziono maskotce... głowę! W sprawę zaangażowano policję /2 Jewel Samad / AFP Jake Wightman został mistrzem świata w biegu na 1500 metrów. /2 - / Twitter Jego wyczyn z trybun komentował jego ojciec Geoff. Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:
Mundial w Katarze rozpoczął się 20 listopada 2022 roku i potrwa do 18 grudnia. Za nami pierwsze sensacje, jaką były porażki Argentyny z Arabią Saudyjską 1:2 i Niemiec z Japonią też 1:2.
Katarzyna Zdziebło zajęła drugie miejsce w chodzie na 35 km podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata. To jej drugi srebrny medal w Eugene, wcześniej druga była także na 20 km. Złoto zdobyła - podobnie, jak kilka dni wcześniej - Peruwianka Kimberly Garcia Leon, a brąz Chinka Schijie Kasia nas dzisiaj przestraszyła, bo nogi się pod nią ugięły po przekroczeniu linii mety – zwierzyła się fizjoterapeutka Katarzyny Zdziebło, Maria Bukowiec. - Miałam wrażenie, że ona nie do końca kojarzy, co do niej mówimy. Nie docierało wiele do niej. Chcieliśmy, aby się położyła, ale ona koniecznie chciała to... rozchodzić. Z trenerem pod rękę uprawiała chód geriatryczny - kroczek po kroczku. Próbowała odzyskać władzę w nogach. Myśleliśmy nawet nad wsparciem farmakologicznym. Mieliśmy ze sobą lekarza, który coś zaproponował, ale Kasia zna swój organizm świetnie. W końcu to lekarka. Wiedziała, że jej to przejdzie. Przyznała, że przed dekoracją na stadionie w Eugene Polka przespała się trochę i już na samą ceremonię wyszła w znacznie lepszej kondycji. Animuszu dodawała jej żywiołowo reagująca ekipa „team Tomala”, którą prowadzi ojciec mistrza olimpijskiego z Tokio Dawida Tomali - trenerska- Nie widziałam chyba Kasi w gorszym stanie - powiedziała Maria Bukowiec. - Pracuję z tą grupą od roku. Byliśmy np. na drużynowych mistrzostwach świata w Omanie, gdzie trasa była mocno pod górkę, a start w upale i dużej wilgotności. Po tamtym występie Kasia wyglądała dużo lepiej. Dwa starty podczas jednych mistrzostw w USA dały się jej we pracuje się jej z ekipą polskich chodziarzy. W grupie są osoby chcące się uczyć, otwarte na nowinki, umiejące nawet w sukcesach szukać mankamentów i rzeczy do Dziewczyny po zejściu z trasy dzisiaj trzęsły się z zimna - wyjaśniła. - Takie były warunki. Trener Tomala jest bardzo otwarty na różne nowości. Wprowadziliśmy dużo nowych ćwiczeń, żeby wzmocnić zawodników. Przez sześć tygodni byliśmy w górach na wysokości 1800 m npm. To bardzo pomogło. To fajnie oddało. Trener widzi już jakieś błędy w przygotowaniu zawodników w tym sezonie. Już myśli o tym, jak je poprawić w przyszłym - zaznaczyła Bukowiec. NiezniszczalnaPrzez ostatni tydzień od startu Zdziebło na 20 km trwała walka z czasem, aby zdążyć z jej regeneracją przed 35 Kasia zaczęła regenerację jeszcze na trasie - stwierdziła Bukowiec. - Ona po zakończonym pierwszym wyścigu na 20 km już przyjęła odpowiednie suplementy, aby regenerację przyspieszyć. Zaraz po starcie musiała się wyspać, odpocząć, zjeść ponownie. Postawiliśmy na terapię ciepło-zimno. Świetne zaplecze mają tutaj na uniwersytecie. Jest basen, są wanny z lodem, jacuzzi, więc z tego Kasia intensywnie korzystała. Do tego terapia manualna - masaż rozluźniający, drenaż. Mamy też tzw. game ready, czyli kompresję połączoną z chłodzeniem. To takie nogawki. Mamy też nogawki drenujące. Oczywiście w tydzień przywrócenie zawodnika do takiej świeżości, jaka była przed pierwszym startem, jest w zasadzie niemożliwe" - tłumaczyła że Zdziebło jest jednak „niezniszczalna”.- Kasia ok. 17. kilometra rzuciła, że bolą ją nogi – wyjaśnia fizjoterapeutka. - Ktoś zapytał, czy ona zaraz zejdzie z trasy. Odpowiedziałam, że absolutnie nie. Jej musiałoby nogę urwać, żeby zeszła. Jest bardzo doświadczona, niezniszczalna, świetnie przygotowana. Mamy żele, izotoniki, odpowiednie chłodzenie. Staramy się być z wyposażeniem naszego stoliczka przed wszystkimi i wyznaczać trendy. Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Mój tata jest najlepszy, bo to mój tata. Nie musi być najlepszy za coś. Nie mam i nie chcę mieć innego, choć nasze relacje nie należały do najłatwiejszych. To on mnie wychował, grał ze
Dzisiaj Dzień Ojca! Zdecydowanie nie można zapomnieć o tym, aby wyrazić wdzięczność ojcom za ich wysiłek, trud i poświęcenie włożone w nasze wychowanie. Można to zrobić za pomocą pięknych życzeń: wysłanych, powiedzianych lub napisanych na kartce. Dzień Ojca. Historia Pomysł na obchodzenie Dnia Ojca przybył prosto z Ameryki. To właśnie tam po raz pierwszy obchodzono oficjalny Dzień Matki. To właśnie po tym, jak to święto okazało się cieszyć dużym zainteresowaniem po jego pierwszym zorganizowaniu, zasugerowano również święto wszystkich ojców. 19 czerwca 1910 roku lokalne wydarzenie zorganizowała Sonora Dodd, córka weterana wojny secesyjnej. Starania o ustanowienie święta na skalę całego kraju trwało co prawda wiele lat – dopiero w 1972 roku zrobił to prezydent Richard Nixon. W Polsce Dzień Ojca świętujemy już od kilkudziesięciu lat. Dzień Ojca. Życzenia Żeby nie tracić wiele czasu na poszukiwanie życzeń na Dzień Ojca, zebraliśmy tutaj te najlepsze. Od lekkich i rymowanych, po poważne. Wybierzcie te, które uważacie za najlepsze! Mój tata to siła, dobroć, odwaga To uśmiech, radość i dobra zabawa Przed nikim nie ucieka, nikogo się nie boi Pocieszy, gdy się smucę i gdy coś mnie boli Mój tata naprawdę jest mistrzem świata Jest moją miłością, po prostu wymiata! Jesteś moim bohaterem i najlepszym tatą Nauczyłeś mnie tak wiele, dziękuję Ci za to! Dzień za dniem tak szybko lecą, miesiące i lata Tylko jedno się nie zmienia: Kochający tata! Wiemy jak ciężko pracujesz tato! Bardzo Cię wszyscy kochamy za to a także za Twe szlachetne serce, w którym rodzina pierwsze ma miejsce! Z okazji tego wyjątkowego dnia, dziękuję Ci za wszystko, co dla mnie zrobiłeś i czego mnie nauczyłeś. Mam nadzieję, że zdołam ci się kiedyś odwdzięczyć. Z okazji Dnia Ojca chciałbym Ci podziękować za to, że nigdy nie przestajesz we mnie wierzyć, za Twoją mądrość i za to, że zawsze mogę liczyć na Twoją ojcowską radę. Nie zliczę, ile razy podnosiłeś mnie z kolan i mocno trzymałeś za rękę Przy tobie wszystko było łatwe i niczego się nie bałem. Pamiętaj, że dziś to ja stoję obok Ciebie i służę ci silnym ramieniem: Dziękuję, że jesteś mym najlepszym przyjacielem! Dzisiaj Dzień Ojca! Oprócz życzeń, warto podarować Tacie coś, co pozwoli mu zapamiętać ten dzień. Może być to niewielki, symboliczny podarek lub prezent. Niezależnie od zamiarów i budżetu, przedstawiamy kilka propozycji na każdą kieszeń!
Książka dla dzieci o rodzicach - o tym, jacy są wyjątkowi i jak bardzo każdego dnia starają się dla swoich synów i córek. Z perspektywy malucha nawet codzienne czynności dorosłych stają ważne - zamiatanie podłogi, kąpiel w wannie, wietrzenie pokoju, budowanie wieży z klocków. Wszystko, co robią rodzice jest ciekawe i potrzebne.
Kiedyś, gdy pisałam o mamie, obiecałam Wam, że pojawi się coś o tacie. I jest. Dojrzałam do pisania i o tacie. Czy Wy też czasem zauważacie mistrzostwo Waszych ojców? Tatusiowie są mistrzami. Może nie wszyscy. Potrafią bardzo dużo rzeczy naprawić, a jak nie potrafią, to próbują. Zawsze mają zdrowe spojrzenie na świat. Dobrze się robi z nimi zakupy (nie patrzą na ceny sukienek). Uczą jeździć na rowerze. I na nartach. I w ogóle. Są tatusiami. Pierwszymi naszymi mężczyznami. I chyba bardzo wiele naszych późniejszych relacji damsko-męskich zależy od relacji z naszym tatą. Nie wiem jak to jest być synkiem tatusia, wiem jak być córeczką i to jest bardzo fajne! :) A potem nasi tatusiowie stają się jeszcze większymi mistrzami, gdy plotą bzdury przy kolacji i sypią dowcipami, na które należy podnieść lewą rękę, bo są one żartami jednoosobowymi. Mój tata jest mistrzem świata. Chyba we wszystkim co robi. Mam nadzieję że Wasi ojcowie również. Bo taki tata to skarb.
. 187 417 421 124 231 444 75 305

mój tata jest mistrzem świata